BASTER Aldaha Gold

Rodowód

Wystawy

Ta strona poświęcona jest pamięci
Bastera Aldaha Gold

Po tragicznej śmierci Atosa Pamel Jolitta zaczęliśmy poszukiwać nowego przyjaciela, który wypełniłby po nim pustkę. Dzięki pomocy znajomych hodowców i właścicieli cavalierów, a w szczególności Doroty Nych z Zabrza, pod nasz dach trafił Baster z hodowli "Aldaha Gold" Pani Dany Tosenovjanovej w Havirov w Czechach. Był jednym z siedmiu szczeniaków urodzonych przez championkę Amelkę Raf-Pap. Ojcem Bastera był polski champion Habanera's Hitchhiker, którego właścicielką jest Pani Barbara Guzińska. Rodzeństwo Bastera to: Brenda, Barbie, Bianka, Betsi, Bastien oraz Brien Aldaha Gold. Wszyscy, tak jak Bastuś, są maści blenheim.

Baster urodził się 14 maja 2001r. W dniu 9 września 2001 roku, w wieku 4 miesięcy, zamieszkał w naszym domku. Wszyscy od razu go pokochaliśmy. Był to niesamowicie ułożony i spokojny piesek. Dzięki jego charakterystycznej kropce nad prawym okiem był także bardzo rozpoznawalny.

Uwielbiał przesiadywać u nas na kolanach, łasić się, przymilać. Bardzo lubił długie spacery, spotykanie się ze znajomymi pieskami. Zawsze widać było ten łobuzerski błysk w oku. Jeździliśmy w czwórkę na ferie zimowe, wakacje. Basterkowi bardzo podobały się zabawy zarówno w śniegu, jak i piasku.

Na wystawach Baster bardzo często zdobywał najwyższe lokaty, co zaowocowało (w wieku 20 miesięcy) zdobyciem championatu Polski w pół roku - w najkrótszym możliwym czasie. Mimo rywalizacji na ringu, zaprzyjaźniliśmy się z wieloma właścicielami i hodowcami Cavalierów.

Gdy Baster miał 7 lat, w naszym domku pojawił się drugi Caviś - Erigeron z Maciachowego Pola, czyli Marlen. Chłopaki bardzo szybko się zaprzyjaźniły, szaleli razem całymi dniami.

Niestety, w marcu 2009 roku, Baster wpadł pod samochód. Miał 3 wybite łapki i obrzęk płuc. Według zaleceń weterynarza Baster powinien był odpoczywać przez 6 tygodni po operacji, jednak ku naszemu wielkiemu zdziwieniu i zaskoczeniu już tydzień później - najprawdopodobniej za sprawą małego Marlena - Baster zaczął wstawać na nogi! Widać było, jak bardzo brakuje mu zabaw z przyjacielem. Po miesiącu weterynarz musiał zdjąć bandaże, okazały się niepotrzebne.

Mimo bólu Baster nadal starał się chodzić, biegać i skakać jak wcześniej. Codziennie też bawił się z Marlenem, szalał z nim na trawie, w piasku i śniegu. Ganiał się z innymi pieskami, nadal spotykał się z kumplami na wystawach.

Niestety arytmia serca i przerost mięśnia sercowego dopadły go już rok później, co sprawiało mu widoczny ból podczas leżenia, chodzenia czy biegania. Mimo to starał się być wesołym pieskiem.

W listopadzie 2010 roku Baster musiał zostać pod tlenem u weterynarza. Gdy przyjechaliśmy po niego, był jak nowo narodzony. Nadzieja na nowo w nas wstąpiła. Jednak niedługo potem odezwał się obrzęk płuc. Straciliśmy go dosłownie w ciągu kilku sekund...

Był to cudowny, usłuchany i kochany pies. Widać, że Marlenkowi też bardzo go brakuje.
Pozostanie na zawsze w naszych sercach...


Strona główna. Wszelkie prawa zastrzeżone. Ostatnia aktualizacja: 24.09.2021
© 2003/2021 http://basterki.strefa.pl - Basterkowo