KAY Entherys

Rodowód

PRZEDSTAWIAMY KAY'A:

Kay, czyli po domowemu Kajtuś, jest pieskiem rasy Cavalier King Charles spaniel maści blenheim, który urodził się 2 października 2019 roku w hodowli "Entherys" Pani Izabeli Żerańskiej. Jest jednym z siedmiu szczeniąt urodzonych przez Gabbi Entherys. Ojcem Kajtusia jest Nolan Zoryst, którego właścicielką jest również Pani Izabela Żerańska.
Rodzeństwo Kay'a to: Kaja, Kora, Kastor, Katon, Kotys i Kupido.

Kubuś od razu polubił nowego towarzysza (mimo ostrych ząbków i pazurków). Być może dlatego, że przy każdym szczeniaczku włącza mu się tryb "Wujcio", a być może dlatego, że po prostu miał kumpla do zabawy.
Kajtuś szybko pokazał swój charakterek - zabiega o uwagę, zawsze musi być pierwszy. Jeśli chodzi o przytulanie, zachowuje się trochę jak kot - przychodzi tylko wtedy, gdy ma taką potrzebę. Jednak widząc głaskanego Kubusia, wpycha się między niego a osobę głaskającą, byle bliżej niej i byle bardziej odepchnąć Kubusia.
Nie zmienia to faktu, że chłopaki dobrze się dogadują, lubią się ze sobą bawić. Szczególnie po jedzeniu, kiedy muszą spalić kalorie. A jeszcze najlepiej, gdy ktoś akurat siądzie sobie na łóżku - Kajtuś kładzie się na tej osobie całym swoim ciężarem (nie wiem, gdzie ma wtedy kręgosłup) i czeka, aż Kubuś przyjmie zaproszenie do zabawy.
Hodowczyni Iza Żerańska podarowała mu na pożegnanie kocyk (widoczny na zdjęciu obok). Gdy Kajtek chce się bawić, to jego najczęściej łapie w zęby i nosi po całym domu szukając osoby, która by się z nim choć chwilę poszarpała. Niestety przez ten czas kocyk nabawił się przez tą zabawę kilku dziur, ale trzeba przyznać, że jest to najlepsza zabawka.
No, dobrze. Ex aequo z ulubioną zabawką Kubusia - kaczorkiem, również przywiezionym z domku, od Ewy Lipińskiej. Trzeba przyznać, że gdy kaczor, z wszytą dość głośną piszczałką, pojawia się na horyzoncie, nic nie jest w stanie powstrzymać Kajtka, żeby go ukraść i obwieścić to całemu światu.
Bardzo dobrze też aportuje, choć nikt nigdy go tego nie uczył. Jest też świetnym bramkarzem, a nawet kilka razy udało mu się złapać piłkę w zęby!
Gdy wychodzimy na spacery i ktoś odchodzi o kilka kroków za daleko, Kajtuś z niedowierzaniem obserwuje, czy ta osoba nie chce go przypadkiem zostawić. Gdy jednak wróci - radości nie ma końca. Nie było jej przecież całą wieczność!
Podobnie sytuacja wygląda z wychodzeniem z domu bez niego. Rozpacza przez parę dobrych minut, obserwuje drzwi, czasem nawet nie zmruży oka. Ale nie jest w stanie wyrazić swojego szczęścia, gdy osoba pojawi się w progu.

Kajtuś nadal jest największym cwaniakiem, jakiego znamy. Wciąż wykorzystuje każdą okazję, aby dopiąć swego - od patrzenia z zawadiackim błyskiem w oku, przez dopominanie się krzykiem o to, na czym mu zależy, aż po zajmowanie w nocy poduszki Grzesia w łóżku i "usypianie" w ułamku sekundy. Trzeba przyznać, że naprawdę potrafi pokazać, co mu chodzi po głowie i na co ma ochotę. Mimo że czasem trochę za głośno...

Dziękujemy, Izo, za tego urwisa - który naprawdę odmienił życie nasze i Kubusia!


Strona główna. Wszelkie prawa zastrzeżone. Ostatnia aktualizacja: 24.08.2021
© 2003/2021 http://basterki.strefa.pl - Basterkowo