ERIGERON z Maciachowego Pola

Rodowód

Ta strona poświęcona jest pamięci
Erigerona z Maciachowego Pola

Erigeron, czyli po domowemu Marlen, był pieskiem rasy Cavalier King Charles spaniel maści blenheim, który urodził się 14 września 2008 roku w hodowli "z Maciachowego Pola" Pani Katarzyny Maciaszek. Był jednym z czterech szczeniaków urodzonych przez Ex Officio BASTET (czyli po prostu: Tulkę). Ojciec Marlena to champion Timsar MASTER STORMMAKER on Azalea (czyli Fred), którego właścicielką jest Pani Małgorzata Juszczyk.
Rodzeństwo Marlena to: Echinacea (Daisy), Elatine (Marla) i Erica (Szyszka) z Maciachowego Pola. Wszyscy, tak jak Marlenek, są maści blenheim.

20 grudnia 2008 roku, w wieku 3 miesięcy, zawitał u nas nowy domownik - Erigeron, czyli po prostu Marlen. Na początku był trochę wystraszony, ale jeszcze po drodze do nowego domku zaprzyjaźnił się z Basterem. Z czasem zaczął pokazywać nam swoje prawdziwe oblicze. Marlen okazał się psem pełnym werwy, pomysłów, szalonym, wesołym, żywym. Zupełnym przeciwieństwem spokojnego i stonowanego Bastera. Uwielbiał ganiać za wszystkim, co biega, lata - po prostu się rusza... Lubi też gryźć patyki, ganiać za piłką, przynosić do domu kamienie... Ale jego najbardziej ulubioną zabawką pozostały wieszaki i wszelkiego rodzaju miotły, miotełki, szczotki...
Podczas remontu w domu wynosił z niego pędzle, nawet wyrywał z rąk młotek!

Jak każdy cavalier, Marlen uwielbiał spać w łóżku. Ma różne ulubione miejsca, a nawet swoją poduszkę, na której spał najchętniej. Miał również swoją "budę", znajdującą się pod łóżkiem. Wchodził tam i usypiał snem tak twardym, że nie dało się go dobudzić! Tylko pochrapywanie zdradzało nam miejsce jego pobytu.

Co do jazdy samochodem, na początku bał się, ponieważ kojarzyło mu się to tylko z "wycieczkami" do weterynarza. Ale gdy zobaczył, że można jeździć nie tylko do lekarza, ale też na wieś, ferie czy wakacje, od razu bardzo mu się to spodobało i nie lubił, gdy się go nie zabierało ze sobą do samochodu. Jego rozpacz była słyszalna w całej okolicy.

Marlenek był naszą iskierką, kochanym łobuziakiem. Z czasem zaczął poważnieć, jednak do końca lubił szaleć i dokazywać, uwielbiał ganiać się z Freddiem po ogródku i na spacerach. Stał się też typowym "miśkiem-przytulasem" uwielbiając wszelkiego rodzaju tulenie, kizianie i mizianie.

1 września 2016 roku Marlenka pokonała długa i nierówna walka z chorobą...
Śpij spokojnie, nasz Misiu... Do zobaczenia...


Strona główna. Wszelkie prawa zastrzeżone. Ostatnia aktualizacja: 27.06.2021
© 2003/2021 http://basterki.strefa.pl - Basterkowo