O Basterku Rodowód Wystawy

XIII Międzynarodowa XLV Bałtycka Wystawa Psów Rasowych Sopot 2005 14 sierpnia 2005 zawitaliśmy na XIII Międzynarodową XLV Bałtycką Wystawę Psów Rasowych - Sopot 2005. Do Gdańska przyjechaliśmy dzień wcześniej (13!) i właściwie nic nie mogło zmącić naszego dobrego humoru - wreszcie byliśmy na zasłużonym odpoczynku. Tylko my, morze, plaża i... od rana padał deszcz. Co prawda zdążyliśmy pomiędzy opadami zobaczyć morze, ale Baster wyglądał żałośnie. Cały mokry i na dodatek oblepiony tonami piasku. Jemu to nawet pasowało, wcale nie chciał wracać znad wody, nawet osobiście wyłowił patyka - co mu się wcześniej nie zdarzyło. Po powrocie do namiotu wykonał szaleńczo dziki taniec w naszych śpiworach, po czym radośnie ułożył swoje mokrótkie ciałko na podusiach. I wtedy zrobił taką słodką minkę (miłośnicy cavalierów doskonale wiedzą, o co chodzi :)), że rozbroił nas do końca. Tego dnia na plaży byliśmy jeszcze kilka razy i scenariusz dokładnie się powtarzał. W niedzielę rano przyczesaliśmy tylko zmierzwioną sierść i w drogę na wystawę. Pogoda jakby nie z tego filmu, zza leniwie płynących chmur nieśmiało przebijało słońce. Był środek długiego weekendu, ale czujni drogowcy zafundowali wszystkim zmotoryzowanym remont węzła komunikacyjnego w centrum Gdańska. A więc - objazdy. Plan miasta w ręce to za mało, śledziliśmy pilnie każdy żółty napis. I oczywiście w natłoku samochodów nie zdążyliśmy skręcić w odpowiednią drogę. Mieliśmy sporo czasu, gdyż sędziowanie naszych psiaków miało być koło południa, ale znając fatalne sopockie parkingi wolelibyśmy być troszkę wcześniej. A tu jak na złość ulica jednokierunkowa, a nam akurat pasuje jechać w drugą stronę. To znowu na planie jest ulica, a w rzeczywistości to plac budowy. Carramba!!! Wreszcie jakimś cudem zaparkowaliśmy przecznicę od wystawy. Ufff, co za ulga. Ale nerwówka udzieliła się także Basterowi, ostro ciągnął i strasznie węszył. Na wejściu na wystawę kontrola bilecików i... tyle. Weterynarz nawet na nas nie popatrzył. Jeszcze tylko katalog i szukamy naszego ringu. Oczywiście jest na samiutkim końcu. Gdzieś w szumie głosów wyławiamy znajome brzmienie, tak - to Ewa produkuje się, czytając komunikaty po niemiecku. Czyli jedna znajoma buzia już jest. Sporo nieznanych osób, ale Baster zaraz przystępuje do radosnego powitania. Rozglądamy się kogo brakuje. Są już Iza z Viggo, Nina z Rose, Teresa z Canto, Lila z Accrą i Angeliną. Ooo, jest i nasza Gocha. Witamy się serdecznie. W tłumie kibiców spotykamy Busię i Piotra z córą. Zaraz powinna być Ewa i Witek z Papą. Dojechała też z dalekiego Krakowa Gosia, ale bez najlepszego Basterkowego kumpla. Korzystając z wolnej chwili, udajemy się w kierunku ringu głównego, gdzie zaraz będzie występować w "Młodym Prezenterze" netowa koleżanka Oli z caviśkiem Atosem. I faktycznie - jest. Stremowane dziewczyny nie bardzo garną się do rozmowy, wirtualnie wychodzi im to znacznie lepiej. Idziemy więc do stoiska Arionu, bo jak można nie skorzystać z zaproszenia Adama. Co prawda serwowane jest tylko ciasto (bez kawy), ale jakie pyszne!!! Niestety, niestety, niestety - wszystko co piękne szybko się kończy. Przyszła godzina oceny cavalierów. My jak zwykle w pełnej gotowości bojowej: Dominika przy stoliku sędziowskim z aparatem, Ola z katalogiem i długopisem. Już czas najwyższy, ale sędziowanie niemiłosiernie się przedłuża. Dreptamy z Basterkiem dookoła ringu. No i wreszcie. Poooooszli... Na pierwszy ogień Amir Pięknisia Lipieniowa w klasie młodzieży. Dostaje doskonałą! Początek dobry. Teraz kolej na klasę pośrednią. Brakuje Berta i Michaela, ale są wypieszczony przez Ninkę Azalea Entrhralling (Viggo) i Ultimate Collection. Sędzina, pani Elżbieta Junikiewicz, długo przygląda się psom i przedstawia wszystkie plusy i minusy asystentowi. Trzymamy mocno kciuki, ale piękny Viggo, pomimo zdecydowanej przewagi plusów ma "tylko" drugie miejsce...?! W klasie otwartej wygrywa zdecydowanie Rocky z Marezy, przed Elfim Złodziejska Zgraja, Cameronem Aldaha Gold i Kentucky Joe (Papa). Guiness Sladka Krasa dostaje doskonałą, ale jest poza lokatą, a Dolar Ultima Ratio ocenę bardzo dobrą. Nie mamy czasu zastanawiać się nad wynikami, gdyż kolej na naszą klasę championów. Baster Aldaha Gold jako pierwszy, potem Canto Cartier Tvalen i Smerf znad Burzliwej Nysy. Nie mielibyśmy nic przeciwko, gdyby to się przeniosło na oceny... Teraz tradycyjne wspólne kółeczko i indywidualna ocena na stoliku. Sędzina znowu pilnie przekazuje asystentowi swoje uwagi. Słuchamy z niepokojem. No i są wyniki: Smerf pierwszy, Baster drugi, Canto trzeci. Nic dodać, nic ująć. Gratulujemy Joli zwycięstwa, a Lili udziału w konkursie. Opis Bastera nie jest taki zły: "Pies dość duży i mocny, głowa doskonała. Bardzo dobre ustawienie kończyn, bardzo dobra górna linia grzbietu oraz noszenie ogona. Ruch swobodny". W klasie weteranów prawie dziesięcioletni, ale w doskonałej kondycji ojciec naszego Atosa Don Pedro od Misia Zbysia. Najlepszym Psem w Rasie zostaje Ultimate Collection Jerzego Olszewskiego. Teraz suki. W klasie szczeniąt Fire in the Wind Sylena - WO. W klasie młodzieży wygrywa Aga z Chmury Gradowej, przed Accrą Santana Gwelian i Harmonie z Vitove. W klasie pośredniej tylko trzy suczki na sześć zgłoszonych. Nagle na ringu pojawia się jakaś pani (sędzina?) i pani Junikiewicz już tylko doradza. Decydujący głos ma ta druga pani. Wygrywa Love Mistery, przed Fioną Ultima Ratio i Gipsy Aldaha Gold. I teraz klasa otwarta. Cztery suki, ale my głośno dopingujemy "naszą" Rose. Tym razem sędzina zgadza się z opinią tłumu. Wygrywa Une Rose de la Fieffe au Songeur przed Angeliną Roxaną Begret, Ritą z Marezy i Filipinką z Michelina. W porównaniu o Najlepszą Sukę w Rasie (+ CACIB) bezapelacyjnie wygrywa Rose! Teraz sędziny mają twardy orzech do zgryzienia. Ostatnie porównanie. Wychodzi Ultimate Collection i Rose. Kółeczko, statyka. Jeszcze jedno kółeczko i znowu długie spojrzenia to na jednego to na drugiego psa. Ninka biega jak w transie. Rose wpatrzona w panią doskonale porusza się na ringu. Pani Junikiewicz cicho wyraża obawy, żeby dać BOB-a suczce, ale my głośno zachwalamy jej zalety. I wreszcie jest decyzja. Mamy nową królową piękności... Rose! Ninka z radości prawie tańczy na ringu z sunią na rękach! Gratulujemy wygranej. Inny werdykt byłby czystym przekrętem... Wołamy wszystkich do rodzinnego zdjęcia, czym znowu wywołujemy zdziwienie zgromadzonych wokół ringu ludzi. Niestety, znów nie wszyscy zostali do końca. Szkoda. I znowu nadchodzi czas pożegnań. Kiedy się znów spotkamy? Tralalala, a my mamy wakacje...

Strona główna. Wszelkie prawa zastrzeżone. Ostatnia aktualizacja: 27.06.2021
© 2003/2021 http://basterki.strefa.pl - Basterkowo